środa, 10 lutego 2016

29.,30. tydzień - leniuszek, ale gadatliwy

Za nami tygodniowy pobyt w Polsce. Nela poznała mnóstwo nowych kuzynów i kuzynek, ciotek i wujków. Mimo że ostatnimi czasy bardzo na mnie wisiała, okazała się być zaskakująco towarzyska. Do większości osób szła na ręce bez większego problemu, aczkolwiek wybrani wywoływali stanowcze protesty. Od czego to zależy - nie wiem, ma dziecko swój charakter. Dziadkowie zakochani we wnusi, mnóstwo czasu z nią na macie spędzali. A ona zadowolona, ze w centrum uwagi. A propos maty - zamówiłam sobie wreszcie matę z Babypol i jestem bardzo zadowolona, jest solidnie zrobiona, ładna i dobrze izoluje. No i jest na tyle duża, że można się przy małej na niej położyć i bawić. 

Nel zrobiła się strasznie rozgadana, jak jej się nudzi samej na macie to się drze: e! EEE!, sylaby też jej świetnie idą. Ale ogólnie ruchowo jest trochę wolniejsza niż w normach, do raczkowania jej jeszcze daleeko, póki co tylko tyłek do góry dźwiga. Trochę mnie postraszyli że może warto jej rehabilitanta poszukać czy coś, ale dla mnie to przesada. Dopiero co byłyśmy na kontroli u lekarza i rozwija się ładnie, a to, że jest leniwa i ćwiczy mniej niż inne dzieciaczki na brzuszku, to nie powód do paniki. Jasne, fajnie się chwalić, że dziecko szybko zaczęło raczkować czy chodzić, ale nie będę nic na siłę robić. Nel już nieraz pokazała, że lubi robić rzeczy w swoim czasie.

Jedzenie - grysik jest jej ulubionym jedzeniem, wciąga na noc ok. 100 mL z chęcią. Warzywka - różnie, najlepsza jest dynia zdecydowanie. Dziś po raz pierwszy ładnie wzięła w rączkę kawałek marchewki i ziemniaka i sama jadła! Wreszcie! Z owocami trochę gorzej, póki co wszystkie bez wyjątku wywołują odruch wymiotny, nawet jak wymieszam trochę z grysikiem to już grysiku nie ruszy. 

A poza tym przytulak z niej straszny, wystarczy się koło niej położyć na macie to się przyturla aż na mnie włazi. Uwielbia, jak się ją głaszcze i całuje. Sypia już dużo lepiej i większość nocy przesypia sama.