piątek, 13 listopada 2015

17., 18. tydzień - nóżki w górę!

Uff, pożegnałyśmy katar. Inhalator i Katarek schowane do pudła, mam nadzieję, że na długo. Nela zrobiła się spokojniejsza, znów zasypia sama, ale z kolei poprzestawiało się jej z karmieniem. Mój Struś Pędziwiatr, który w ciągu dnia się najadał w 3-5 minut, nagle polubił zasypianie przy piersi. Nie powiem, ma to swoje zalety. 

Drzemki w ciągu dnia to nadal 30 min, max. 1 h. Dwa dni temu zasnęła na 2 h to ciągle sprawdzałam, czy jeszcze oddycha. W nocy bardzo się rzuca, rączki latają, głowa na boki, nóżki do góry, i to wszystko przez sen. Czasem muszę jej te rączki przytrzymać żeby zasnęła, bo jakieś takie niezależne są. Nadal budzi się w nocy po max. 5 h i potem już co 2 h karmienie. Zdecydowanie nieprędko zacznie przesypiać całe noce.

Postępy są jak zawsze spore, przede wszystkim ma naprawdę rozwinięte zdolności manualne, potrafi pięknie przytrzymać książeczkę jedną ręką a drugą ciągnąć za element, który ją interesuje, albo przekładać sobie swobodnie z rączki do rączki zabawkę i oglądać ze wszystkich stron. Odkryła swoje nóżki i ciągle je trzyma w górze, łapie za piżamkę lub śpiworek i przyciąga do siebie. Często je też rozhuśtuje i tak przewraca się na bok. Na brzuszek póki co się nie obraca, zresztą nadal nie lubi tak leżeć. Mimo to, gdy ją już położę, potrafi rączkami chwytać zabawki i przymierza się do pełzania. Póki co jest to za duży wysiłek dla niej, więc zaraz jest krzyk. 

Uśmiecha się dużo i potrafi sobie tak każdego zjednać. Tatę od progu wita uśmiechami, jest w niej zakochany niesamowicie. No i gryzie wszystko, a ślina płynie litrami. Muszę jej body zmieniać bo do połowy zaślinione. Testuję też chusteczki na szyję, trochę pomagają. Najchętniej gryzie moje ręce, jak siedzi u mnie na kolanach. Na spacerach nadal grzecznie śpi albo się rozgląda; gondola robi się już mała, niedługo przesiądziemy się na spacerówkę. 

No i minął nam już rok od pozytywnego testu :). Oj pozmieniało się nam życie od tego czasu, ale teraz już za nic bym jej nie oddała.
jesienny spacer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz