środa, 13 stycznia 2016

26. tydzień - rozszerzamy dietę ;)

Na pół roku zaczął się mój maluch z brzuszka na plecki przewracać, mamy więc komplet. Na szczęście na przewijaku jeszcze uleży ładnie. Chociaż od kiedy rozszerzamy dietę, zamiast przewijaka jest potrzebniejsza umywalka. Póki co zaliczyliśmy ziemniaka, marchewkę, batata, brokuła, szpinak, a dziś a deser gruszka, bo podobno dobra jest na zatwardzenia, a mój maluszek ma z tym problemy, od kiedy je coś poza mlekiem. Za to jak już zrobi kupę to jest stan alarmowy i zazwyczaj wymaga przebrania. 

Dzisiaj byliśmy na kolejnym kontrolnym badaniu U5. Jak zawsze obsuwa, czekanie, dwa rzędy wózków w przychodni. Ale cieszę się, że się tu zapisaliśmy bo gabinet jest ładny, nowy, wszystko przyjazne dziecku, a lekarze też w porządku. Nel waży 7,4 kg, ma 70 cm długości, rozwój jak najbardziej prawidłowy. Jako że ostatnio zaczęła bać się obcych, byłam przygotowana na jakieś  ryki, ale pani doktor jej się najwyraźniej spodobała, była grzeczna i zainteresowana i usilnie próbowała obgryźć jej rękę. Lekarka próbowała mnie namówić do podawania fluoru, ale jakoś nie mogę się przekonać. 

Śpi nadal ze mną, ale na weekend chcę zrobić eksperyment i przenieść ją do jej pokoju na noc. Może właśnie spokojniej pośpi jak nikt jej się nie będzie kręcił po pokoju w nocy? Na ostatniej gimnastyce pleców położna podkreślała, że często to rodzice nie są gotowi, a nie dziecko. Może i tak? Warto spróbować, bo chociaż generalnie super się do niej w nocy poprzytulać, to nie cierpię spać na boku, no i śpię czujniej przy niej, więc do wysypiania się mi daleko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz