czwartek, 5 stycznia 2017

Półtora roku minęło jak jeden dzień....

Trudno mi w to uwierzyć, ale tak jest - moje maleństwo kończy dziś 18 miesięcy. To był cholernie trudny, głównie ze względu na nieprzespane noce, ale i najpiękniejszy w moim życiu czas. Na moich oczach maleństwo, które potrafiło się wystraszyć własnej machającej ręki (silny odruch moro :)) zamieniło się w biegającego wszędzie, uśmiechniętego łobuziaka. 

Jaka jest Nel dziś? Ubranka kupujemy już 92, 86 jeszcze nosi ale niektóre już za małe. Buty 24. Zębów 12, wszystkie trójki w natarciu i lada dzień dojdą. Je praktycznie wszystko i bardzo chętnie, "mniam, mniam" jest zazwyczaj pierwszym słowem po przekroczeniu progu mieszkania. Mówienie - tu standardowo mama, tata, baba, dziadziu, co to, lala, ała, nie. Póki co nie daje się namówić na coś więcej. Fantastycznie naśladuje odgłosy - w repertuarze świnka, krowa, pies, kot, kogut, traktor. Od grudnia regularnie chodzi do żłobka i zdaniem opiekunek nieźle je rozumie, co znaczy, że sama przyswoiła niemiecki - w domu rozmawiamy tylko po polsku. Ulubione zabawki - wózek dla lalek, rower, klocki, pociąg Tomek i oczywiście książeczki. 

Fizycznie radzi sobie super, a dzieci ze żłobka dostarczają jej pomysłów w stylu wspinaczki na krzesła, czego sama z siebie nigdy nie robiła. Na szczęście generalnie jest dosyć ostrożna, więc za wiele guzów nie miewa. Robi coś dopiero, jak to przemyśli i wie jak. Dużo się śmieje, uwielbia nas rozbawiać. Przynosi buty z przedpokoju i ustawia je na ławie albo kanapie. Chodzi z poduszką i kładzie się w losowych miejscach, mówiąc"aaa". Ze spaniem się wreszcie trochę polubiła i potrafi przespać noc od 20 do 5-7, czasem z pobudkami, ale dosyć łatwo ją uśpić. Nie muszę chyba pisać, jaka to dla mnie gigantyczna zmiana na lepsze!

Zrobiła się też dużo śmielsza w stosunku do innych ludzi, nie wiem, czy to wiek czy znowu żłobek, ale lubi być w centrum uwagi i zbierać oklaski. U dziadków miała na stałe dwóch wiernych fanów i była tym zachwycona. Natomiast gdy ktoś jej nie poświęca tyle uwagi, co by chciała, albo próbuje ją do czegoś zmuszać, to się zniechęca i szybko pokazuje papa - idziemy do domu. 

Niestety, zaczęła się też złościć. Dotychczas tego nie było, a teraz, jak jej się czegoś zabroni, w złości potrafi np. podrapać mnie po twarzy. Nie jest to miłe i staramy się to konsekwentnie tępić. 

Nadal jest strasznym przytulakiem i uwielbia dawać buziaczki, przytulać się, być na rękach. Nadal niestety tata jest tym gorszym rodzicem i bardzo pokazuje, że nie chce, żeby ją usypiał czy np. zmieniał jej pieluszkę. Widzę, że mężowi jest przykro, ale nie wiem, jak to zmienić. Spędzają sporo czasu razem, może to taki wiek? 

Misiów czy lalek-prytulanek do spania nie lubi i nie używa. Czasem misie dostaną całuska, ale podsunięte przy usypianiu wylatują z łóżeczka ze świstem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz