piątek, 18 września 2015

9. i 10. tydzień - goście, goście

Uff, cały 9. tydzień to byli goście, dosłownie jedni wyjeżdżali, drudzy przyjeżdżali, ledwo zdążyłam pościel wyprać w międzyczasie. Takie uroki mieszkania daleko od rodziny, że jak już ktoś odwiedza to z noclegiem. Z jednej strony się cieszę, z drugiej - to trochę męczące, bo nie dosypiam i muszę przy dziecku szykować jakiś poczęstunek. Na szczęście Nel przy gościach wyjątkowo dobrze śpi. Zaliczyłyśmy już parę publicznych karmień, np. na zamku, jest jej ciężej się skupić ale daje radę. 

Nadal podaje BiGaję, odstawiłam na 2 dni bo się skończyła i zaczęły się jakieś sensacje brzuszkowe, czyli np. od drugiej w nocy tylko masowanie brzuszka, całowanie i przytulanie i tak do rana bo Nel się pręży i płacze. Naprawdę nie wiem, co to jest. Wszędzie przy kolkach pisze popołudnie a Nel od początku się pręży w godzinach porannych. A w ciągu dnia potrafi zrobić kupę niezauważona, bez wysiłku zupełnie. Nie rozumiem tego. W każdym razie ostatnie trzy noce takie są, a ja chodzę jak zombie. Dziś było ciut lepiej, zrobiła kupę o 4, przebrałam ją i spała do 7, ale obudziła się z mega płaczem...Udało mi się ją jakoś utulić i dokimałyśmy do 9:30, ostatnio wstyd przyznać często tak wstaję, bo 2-6 Nel się wierci więc potem biorę ją do siebie i tak dosypiamy. Niewyspanie jest dla mnie póki co największym wyzwaniem w macierzyństwie. 

Za nami pierwsze szczepienia, aż spać nie mogłam tak się bałam. Co prawda płakała, ale przy piersi się szybko uspokoiła. Wieczorem po szczepieniu była marudna, więc dałam jej czopka z paracetamolem (dostałam od lekarza). Następne dwa dni rekordowo dużo spała (4 h drzemka w dzień - nie zdarza jej się już od miesiąca!), a teraz się wszystko unormowało. Przy okazji - naczytałam się dużo o szczepieniach i planuję niedługo wpis na ten temat.

Co u Nel? Śmieje się dużo, uwielbia, jak się z nią rozmawia, wtedy się strasznie skupia, robi śmieszne miny i próbuje coś odpowiedzieć, czasem nic nie wyjdzie, a czasem już jakieś dźwięki się pojawiają, zaskakująco różnorodne. Jak się już naje przy piersi, puszcza sutek i zaczyna gadać po swojemu, przesłodka jest przy tym. Trzy dni temu odkryła swój język i ciągle się nim bawi, przekomicznie to wygląda. Co za tym idzie, coraz częściej wyrzuca smoczek, bo blokuje jej nową zabawę. Drugie odkrycie - rączki! Macha jak szalona, przy karmieniu łapie mnie za stanik, za bluzkę i już na sekundę zwiera paluszki.Przy okazji ciągle bije się po głowie, ale coraz częściej zewnętrzną stroną dłoni, więc już się mniej drapie. No i ciągnie się za włosy, albo mnie łapie za moje, raczej tylko związane wchodzą w grę.

Położona na brzuszku trzyma głowę bardzo wysoko i ładnie, ale jak jej się siły kończą to zaczyna płakać, nie ma opcji żeby położyła główkę leżąc na brzuchu. Więc ćwiczymy dwa razy dziennie, ale trochę się martwię, przecież większość dzieci lubi spać na brzuchu. 

Ciemieniucha już coraz lepiej, ale wkurza mnie, że tyle to trwa, więc zamówiłam w końcu preparat na to, naturalne metody sobie nie do końca radzą. Na buzi ma suchą skórę, boję się AZSu jak cholera, ale pediatra każe tylko nawilżać i nie widzi problemu. Teoretycznie to może być skutek ciemieniuchy, no zobaczymy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz