środa, 18 lutego 2015

19ty tydzień

Ten tydzień przejdzie do historii jako tydzień, w którym znaleźliśmy nowe mieszkanie dla naszej rodzinki. Wiem, niby niezwiązane bezpośrednio z ciążą, ale z drugiej strony decydujące - nasza Mała urodzi się już w Bawarii ;). Pierwsze wrażenie z Norymbergi mam bardzo pozytywne - duże miasto, ale sporo zieleni, piękne stare miasto i niezła komunikacja miejska. Co więcej, odwiedziłam już pierwsze muzeum - muzeum kolei niemieckiej. Jak się okazuje, historia niemieckiej kolei zaczęła się właśnie w Norymberdze wraz z pierwszym połączeniem do pobliskiego Fürth.

Wracając do ciąży: brzuszek mi już wyraźnie wystaje, ale jak jestem ubrana to ludzie tego raczej nie zauważają. W każdym razie nie kojarzą go jednoznacznie ciążowo. A ja przecież jestem już w połowie prawie! Nawet nie wiem, kiedy to zleciało i obawiam się, że do końca będzie mi lecieć coraz szybciej. Chwilami się boję, że się nie zdążę nacieszyć ciążą, a to przecież taki piękny stan. 

Mdłości mi już przeszły, choć wrażliwość na zapachy nie. Mam dni, że mam spory apetyt, ale staram się go nie zapychać słodyczami, tylko owocami lub warzywami. Najgorsze są bóle głowy. Już wcześniej miewałam migreny, a teraz bardzo się nasiliły i często boli mnie prawa strona głowy, nieraz aż na prawe oko słabiej widzę, tak boli... Nie chcę jednak brać żadnych środków przeciwbólowych, więc czasem przesypiam po prostu większość dnia. I nadal jestem strasznie płaczliwa, mój mąż już się przyzwyczaił i stara się mnie nie prowokować niepotrzebnie, bo naprawdę niewiele mi trzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz